Wybory 2018 - Kandydaci na Burmistrza o Głogoczowie

2018-09-30 23:00
7 minut czytania

W związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi zapytaliśmy Kandydatów do fotela Burmistrza o ważne dla Głogoczowa tematy. Na pytania odpowiedzieli wszyscy kandydaci.

Zapraszamy do lektury. Odpowiedzi zamieszczone są zgodnie z kolejnością nadesłania odpowiedzi.


1. Jednym z głównych problemów Głogoczowa są przecinające je drogi krajowe. Prosimy o odpowiedź czy widzi Pan możliwości aby przystanki komunikacji zbiorowej były oświetlone oraz aby były przy przystankach parkingi a także czy wesprze Pan starania o utworzenie dodatkowego przystanku przy Zakopiance o który wnioskują Mieszkańcy od kilku lat (mamy decyzję o zasadności utworzenia wydaną przez GDDKiA).  

Jarosław Szlachetka: Oświetlenie przystanków to zdecydowanie dobry pomysł. W dzisiejszych czasach możemy skorzystać z rozwiązań zasilania takiego oświetlenia przez baterie słoneczne. Będzie i bezpieczniej i ekologicznie. Zdecydowanie jestem ZA.  W temacie utworzenia dodatkowego przystanku na Szwabach trudno nie być za skoro mieszkańcy dostrzegają taką potrzebę. Osobiście uważam także, że w okolicy Podlesia powinien docelowo powstać punkt przesiadkowy z dużym parkingiem Park&Ride. To miejsce to  skrzyżowanie dwóch tras krajowych, już dzisiaj możemy obserwować, że wielu mieszkańców zostawia tutaj samochód ale niestety na dziko bo brakuje infrastruktury parkingowej. Jestem zdecydowanym zwolennikiem parkingów przy przystankach – niekoniecznie na każdym ale można wybrać 2-3 najlepsze lokalizacje.  

Krzysztof Halek: Kwestia bezpieczeństwa na Zakopiance to jeden z moich priorytetów. Będę zabiegał, aby bezpieczni czuli się zarówno piesi, jak i kierowcy poruszający się wewnątrz Głogoczowa. W procedowanym obecnie planie zagospodarowania przestrzennego dla Głogoczowa Gmina zabezpieczyła w okolicach przejść dla pieszych (Bęczarka, Centrum, Dwór, Piłogrzbiet) tereny pod inwestycje związane z transportem-propozycje bezpiecznych rozwiązań komunikacyjnych zarówno dla pieszych, jak i kierowców. Ważne jest, aby tego typu inwestycje były kompleksowe, a więc wspierały również tych mieszkańców, którzy z uwagi na rosnące koszty podróży do Krakowa oraz wydłużający się czas przejazdu, chcą korzystać z komunikacji zbiorowej. Jestem jak najbardziej na tak, jeśli chodzi o parkingi Park&Ride w Głogoczowie. 
Uważam, że należy wsłuchiwać się w potrzeby Mieszkańców, dlatego będę wspierać Państwa starania o utworzenie nowego przystanku przy Zakopiance. Muszę jednak dodać, ze sam przystanek w okolicach byłej restauracji „Ogniem i Mieczem" nie rozwiąże problemów–ważne jest także zapewnienie ciągłości dróg serwisowych wzdłuż zakopianki, tak aby Mieszkańcy Głogoczowa bez wyraźnej potrzeby nie musieli poruszać się drogę krajową.

Grażyna Ambroży: Oświetlenia wymagają nie tylko przystanki znajdujące się przy Zakopiance. W obecnych czasach i nowoczesnych technologiach fotowoltanicznych przy niewielkiej inwestycji można zasilać ekologicznie i bez większych formalności związanych z doprowadzeniem linii energetycznej takie miejsca. Zarówno przystanki jak i parkingi czy newralgiczne miejsca gdzie poruszają się piesi wymagają zastosowania oświetlenia wpływającego na bezpieczeństwo poruszania się i komfort użytkowników. Posiadając decyzję o zasadności przystanku powinno się dołożyć wszelkich starań by powstał on w miejscu gdzie jest wymagany i oczekiwany przez mieszkańców. Nie znam dokładnych przyczyn tak długiej zwłoki w realizacji tego zadania, a bez niezbędnych informacji nie mogę być obiektywna i rozwiązać problemu bez analizy stanu na jakim znajduje się sprawa.

2. W ostatnim czasie sporo uwagi poświęca się ochronie środowiska. Czy wprowadzi Pan jakieś zmiany w zakresie gospodarki odpadami oraz czy zasadnym wydaje się obecnie ustalona inna częstotliwość odbioru śmieci w Myślenicach i na wsiach oraz w sezonie letnim i zimowym.

Jarosław Szlachetka: Przyznam szczerze, że dokładnie nie analizowałem jeszcze tego tematu. Na pewno większa częstotliwość w mieście wymuszona jest zwiększoną zabudową wielorodzinną. Odbiór odpadów z bloków  musi być zdecydowanie częstszy, niż z domów jednorodzinnych. Chętnie wysłucham argumentów przemawiających za zmianami w tym zakresie i jeśli będą zasadne na pewno zlecę wprowadzenie odpowiednich zmian w tym zakresie. 

Krzysztof Halek: Zasady gospodarki odpadami są regulowane Ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Mieszkańcy oczekują częstszych wywozów, ale jednocześnie chcą, aby wywóz śmieci był tańszy. Tych dwóch kwestii nie da się pogodzić, dlatego istotna jest analiza aktualnych danych statystycznych dotyczących odbioru śmieci, ilości nielegalnych wysypisk oraz kosztów utrzymania systemu. Jest podjęta uchwała Rady Miejskiej w sprawie dodatkowych usług, które mieszkańcy mogą zamówić. Jeżeli są gospodarstwa, dla których częstotliwość wywozu odpadów jest niewystarczająca mogą skorzystać z takiej możliwości. Jednak niewiele osób wykupuje tą dodatkową usługę.

Grażyna Ambroży:  Doskonale rozumiem problem zbyt rzadkich wywozów odpadów komunalnych, podobnie jak Panie mieszkam obecnie na terenie wsi i mam ten sam problem. Odpady bio to niebezpieczeństwo sanitarne i zdrowotne szczególnie w okresie letnim. Nie bardzo rozumiem dlaczego odpady mają inny cykl wywozu w mieście i na wsi, jaki jest powód takiego cyklu zważywszy że mieszkańcy wsi są takimi samymi domownikami jak mieszkańcy miasta. Jedynym racjonalnym powodem może być kalkulacja transportu lecz nie powinno mieć to wpływu na częstotliwość odbierania odpadów z terenów wiejskich. Jestem zdania, iż wywozy winny odbywać się częściej bez zmiany stawek taryfowych poprzez lepszą gospodarkę ZUO, które winno tak zarządzać odpadami by koszty racjonalnie nie wzrastały dla mieszkańców. Argumentem powstania wysypiska była od zawsze informacja, iż posiadając je na swoim terenie będziemy mieć tańszą utylizacje śmieci i niskie stawki. Tak niestety się nie dzieje i czas racjonalnie podejść do efektywności ZUO. Na terenach o mniejszej gęstości zabudowy powinno się stworzyć miejsca gdzie mieszkańcy mogą gromadzić worki ze śmieciami jak ma to miejsce w gminie Wiśniowa, dobre wzorce należy powielać. Takie miejsca pozwolą na składowanie bezpieczne, nie przed posesjami, a zarazem zabezpieczą przed uszkadzaniem worków z odpadami przez bezpańskie zwierzęta domowe lub leśne co bardzo często występuje na terenach wiejskich. Powinno prowadzić się też edukację i zachętę do kompostowania odpadów, które mogły by być w ten sposób wykorzystane powtórnie w gospodarstwach.

3. Istotnym problemem dla Mieszkańców Głogoczowa jest konieczność dojazdu do Krakowa czy Myślenic do pracy i szkół. W godzinach wieczornym praktycznie nie ma połączeń komunikacji zbiorowej czy ma Pan pomysł jak rozwiązać ten problem i czy dopuszczaja Pan starania o rozszerzenie zasięgu komunikacji MPK o Głogoczów (obecnie autobusy dojeżdżają do Włosani, Mogilan).  

Jarosław Szlachetka: Z mojego rozeznania w temacie możliwości powrotu z Krakowa do Głogoczowa komunikacją zbiorową jako miejscowość zlokalizowana przy Zakopiance i tak Państwo  macie sytuację nie najgorszą. Faktycznie już po godzinie 23:00 nie można liczyć na złapanie transportu ale przed 23:00 są jeszcze kursy czy to w kierunku Myślenic czy to w kierunku Bielska Białej. Gorzej jest jeśli chodzi o kierunek z Myślenic do Głogoczowa – tutaj faktycznie należałoby pomyśleć o nowych połączenia. Uruchomienie autobusów MPK niekoniecznie będzie lekarstwem na ten problem. Ostatni autobus MPK do Mogilan dzisiaj odjeżdża przed 23:00. Mam za to w głowie dwie wizje rozwiązania problemów transportowych – jedna to Szybka Kolej Aglomeracyjna, która mam nadzieję połączy Myślenice z Krakowem. Drugi pomysł to wprowadzenie tzw. autobusów metropolitalnych, które łączyłyby takie ośrodki jak Myślenice z Krakowem i kursowały od wczesnych godzin porannych do późnych godzin wieczornych. Byłaby to alternatywa dla zapchanych niestety busów. To zadania dla Województwa Małopolskiego, które jest odpowiedzialne za transport pomiędzy powiatami. Jako Burmistrz  z naszymi reprezentantami w Sejmiku na pewno będę czynił starania aby powstały tego typu połączenia.    

Krzysztof Halek:  Dostępność komunikacji zbiorowej jest problemem dotyczącym całej Gminy Myślenice, nie tylko Głogoczowa. Uważam, że sprawna, dofinansowywana przez Gminę komunikacja zbiorowa jest nieunikniona, ale czy Gminę na to stać będę wiedział po dokonaniu odpowiednich analiz.

Jeśli mówimy o Głogoczowie, to na wniosek radnej Agnieszki Węgrzyn, Gmina wystosowała w tym roku pismo do ZIKiT w Krakowie w sprawie możliwości rozszerzenia zasięgu komunikacji MPK o Głogoczów. W odpowiedzi otrzymano m.in. wyliczenie, iż roczne koszty wydłużenia linii 275 Włosani do Głogoczowa w okolice kościoła (ok 3,5 km w jednym kierunku) to około 86 tys zł. Jednak największym problemem jest wskazanie miejsca do nawracania autobusu, które będzie spełniać warunki techniczne wymagane przez MPK. W tej chwili przy drodze powiatowej nie znam takiego miejsca, ale jestem otwarty na propozycje rozwiązań proponowane przez Mieszkańców. 

Grażyna Ambroży: Bez dokładnej i wnikliwej analizy kosztów taka decyzja nie może być podjęta, Głogoczów znajduje się poza strefą MPK Kraków i jest miejscowością w Gminie Myślenice położoną najbliżej ośrodka krakowskiego. Dlatego trudne lub wręcz niemożliwe może być rozszerzenie strefy MPK o kolejną miejscowość, co nie oznacza że należy taki pomysł od razu skreślić. Dobry włodarz gminy powinie słuchać swoich mieszkańców i starać się za wszelką cenę realizować ich potrzeby, bo kto inny jak mieszkańcy znają najbardziej swoje bolączki. Obawiam się że bilety MPK które już dziś nie należą do tanich w kolejnej strefie mogą być droższe niż transport obecnymi środkami komunikacji. Jeśli chodzi o stworzenie parkingów przy przystankach problemem może być brak działek których gmina jest właścicielem, jak wiadomo pas drogowy należy do GDDKiA, a w obrębie samych przystanków przepisy zabraniają parkowania.


4. Proszę wyobrazić sobie, że jest już Pan Burmistrzem Miasta i Gminy w Myślenicach i „Złota rybka" przekazuje 100 tys. złotych z przeznaczeniem dla Głogoczowa. Decyzję o ich przeznaczeniu trzeba podjąć w ciągu dwóch dni inaczej środki przepadną. Jakie będą Pana decyzje?

Jarosław Szlachetka: Patrząc na to jak wiele kwestii jest do rozwiązania na pewno te 2 dni poświęciłbym na złapanie większej liczby złotych rybek. Ale pisząc już poważniej miałbym dylemat bo 100 000 złotych to nie jest kwota, z którą możemy poszaleć. W pierwszej kolejności zadbałbym jednak o to o czym w Głogoczowie słyszę najczęściej. Zaniedbane drogi lokalne, nieprzebrane rowy, brak mijanek na wąskich drogach. To zadania nie wymagające milionowych środków a znacząco mogące poprawić bezpieczeństwo i komfort życia mieszkańców. W drugiej kolejności przyjrzałbym się potrzebom Zespołu Szkół. Słyszę o tym, że w szkole jest wiele potrzeb, na które zmuszeni są zwykle zrzucać się rodzice. Tak być nie powinno. Kuriozalnym dla mnie jest promowany przed dyrekcję szkoły projekt zgłoszony do budżetu obywatelskiego pt „Miękki i bezpieczny plac zabaw” – czyli co? Dzisiaj jest twardy i niebezpieczny? Przypomnę, że zbudowany przez samorząd zaledwie kilka miesięcy temu. Tak być nie powinno.

Krzysztof Halek: 100 tys. zł dla Głogoczowa w pierwszej kolejności przeznaczyłbym na poprawę bezpieczeństwa w centrum wsi. W zależności od możliwości byłoby to oświetlenie, lub chodnik od kładki przy Chłopskim Jadle do zbudowanego już fragmentu chodnika koło p. Tylka.

Grażyna Ambroży: W otaczającej nas rzeczywistości niestety pieniądze nie pojawiają się z nieba. Każde dodatkowe środki powinny być racjonalnie wydatkowane, a ich przeznaczenie winno być konsultowane z mieszkańcami danego obszaru, można by stworzyć kolejkę potrzeb która realizowana była by ze środków od „złotej rybki”. Termin dwu dniowej dobrej decyzji mógłby się okazać zmarnowaną szansą, a środki budżetowe te stałe jak i „okazjonalne” należy przed wydaniem analizować dogłębnie bo to nie są pieniądze miasta i gminy a ich mieszkańców. Nikt tak dobrze nie wie jak mieszkańcy, jakie są palące problemy do realizacji dlatego w moim programie stawiam duży nacisk na konsultacje i partycypacje w zarządzaniu gminą i środkami przez mieszkańców. Jednym z moich haseł jest „Gmina dla mieszkańców, a nie mieszkańcy dla gminy”. Jednym z pomysłów jest stworzenie spisu (kolejki) potrzeb do ewentualnej decyzji na rozdysponowanie nieoczekiwanych środków. Myślę, że taka sytuacja niestety nie wydarza się w rzeczywistości budżetowej. Raczej rolą burmistrza jest racjonalizowanie wydawanych pieniędzy i poszukiwanie oszczędności np. w ich obsłudze by większa suma pozostawała na poszczególne rejony do rozdysponowania.

Głogoczów Edukacja i kultura Teksty Felietony
Ustawienia dostępności
Wysokość linii
Odległość między literami
Wyłącz animacje
Przewodnik czytania
Czytnik
Wyłącz obrazki
Skup się na zawartości
Większy kursor
Skróty klawiszowe