" Krzyż - znaczy życie jest silniejsze niż śmierć - Jan Paweł II"
Rozłożone ramiona krzyży, oświetlone płomieniami zniczy Wszystkich Świętych. A wśród nich jeden z najpiękniejszych - Krzyż Pojednania. Znaleźliśmy go kiedyś w Dukli.... A dokładniej 3 lata temu, gdy zawędrowaliśmy w okolice Krosna. Szukaliśmy Klasztoru w Dukli, ale znaleźliśmy znacznie więcej...
Listopad to miesiąc zadumy i refleksji - zapraszam zatem na jesienny spacer po Dukli.
Klasztor ten jest cudowną kopią Klasztoru w Kalwarii Zebrzydowskiej, ale jakże biedną i zaniedbaną...odpadający tynk, przypomina łachmany ubogiego św. Jana z Dukli, modlącego się do dzisiaj przed Klasztorem. Jaki święty, taki i jego Kościół - skromny i ubogi. Klasztor o.o. Bernardynów powstał w XVIIIw. W jednym z bocznych ołtarzy, w przedłużeniu bocznej nawy, znajduje się dębowy ołtarz z 1912r. a obok trumienka z relikwiami. Szkoda, że nie można fotografować wnętrza tego Kościoła- mistycznego i tajemniczego.
Wychodzimy z Klasztoru. Przed murami witają nas dwie postacie : św. Jana z Dukli, 1414-1484r, ubogiego, odzianego w łachmany, tak teraz, jak i za życia, oddającego hołd naszemu, ukochanemu Papieżowi. Świętemu Janowi z Dukli, przypisuje się różne cuda, m.in. dwukrotne ocalenie Lwowa przed najazdem nieprzyjaciela. Jan Paweł II docenił wielkie, duchowe znaczenie maleńkiej Dukli słowami : "Jak wielki to skarb naszej ziemi". Z wdzięczności za wizytę Papieża w Dukli, jej mieszkańcy ufundowali Janowi Pawłowi wspaniały pomnik. Zatrzymana w czasie, uśmiechnięta twarz Papieża z radością wita wędrowców. Nasz Papież jak żywy...
Między tymi dwoma Świętymi, wyrasta olbrzymi krzyż- Krzyż Pojednania. Ma 8m wysokości i waży 3,5 tony. Powstał jako hołd pamięci bohaterów wojennych, złożony w miejscu najsilniej naznaczonym krwią. W tym rejonie bowiem w czasie II-j wojny, rozegrały się jedne z najkrwawszych walk. Najbardziej pamiętna bitwa w tym rejonie, trwała od 8 września do 6 października 1944r. Zwana była operacją karpacko- dukielską i pochłonęła blisko 130 tysięcy żołnierzy. Na Krzyżu umieszczony jest napis w kilku językach: "Krzyż- znaczy życie jest silniejsze niż śmierć - Jan Paweł II". Otwarte ramiona Krzyża, ciasno oplatają dłonie poległych żołnierzy, zarówno przyjaciół jak i wrogów, niezależnie od wyznania i narodowości. Krzyż Pojednania. Bo wobec śmierci, wszyscy jesteśmy równi.
Obok Klasztoru znajdujemy mapę i tablicę informacyjną o pustelni św. Jana z Dukli. Zaciekawieni udajemy się w tą stronę. Pustelnia znajduje się 8km od samej Dukli. Dojeżdżamy do parkingu, lecz kolejne 200m pokonujemy już pieszo. Przez las wiją się stacje Drogi Krzyżowej, wyznaczając kierunek do samej pustelni. Kiedyś drogą tą wędrował św. Jan z Dukli, a jeszcze całkiem niedawno nasz Papież. Niezwykła to ścieżka. Obok pustelni znajduje się mały Kościółek, zwany Kościołem "na puszczy". Obecnie jest to neogotycka Kaplica z XXw, odbudowana po pożarze poprzedniej Kaplicy. Spod jej murów, u stóp góry Cegrowej, wypływa niezwykłe źródełko. Miejsce to zwane jest "Złotą studzienką". Wierni z całego świata przyjeżdżają czerpać z tego miejsca wodę. Obok Kościółka - pustelnia. Tu św. Jan z Dukli spędził swoją młodość, przed wstąpieniem do Klasztoru Franciszkanów.
Ostrzeżenia przed pszczołami. Rozglądamy się uważnie. Czyżby jeszcze barcie św. Jana... Nastrój tego miejsca wpędza nas w zadumę...
I wreszcie sama pustelnia. Mała, skromna chata.
Dziwne uczucie przed przekroczeniem jej progu, bramy do przeszłości. Wchodząc do środka, czujemy na barkach ciężar setek lat tego miejsca. Chociaż na zewnątrz jest gorąco, a drzwi do chaty pozostają otwarte, wewnątrz panuje chłodny mikroklimat. Półmrok.
Milczymy spoglądając jak nieproszeni goście. Wydaje się że św. Jan dopiero stąd wyszedł i zaraz powróci. Na stole rozłożona Biblia, ostatnie słowa modlitwy rozwiewa wiatr...
Wychodzimy w zadumie i zamyśleniu. Niezwykłe to miejsce i z pewnością na długo pozostanie w naszej pamięci.
Miejsce do którego się wraca. Może kiedyś powrócimy.
Przecież nigdy nie wiadomo dokąd nas jeszcze nogi poniosą...
Aneta Żarska, 1.11.2013. (Dukla, Głogoczów)