Bo my możemy wszystko! (czyli "Ferie 4D" z harcerzami)

2011-02-02 23:00
2 minuty czytania
2011-02-03_Ferie_4D_-_Bo_my_mo+zemy_wszystko_[1].jpg Czwartek, godzina 10:15 i nagle na salę gimnastyczną w szkole w Głogoczowie, gdzie my - harcerze czekaliśmy, wbiegło około dwudziestu wesołych dzieci. Usiedliśmy w kręgu słuchając gawędy drużynowej o chłopcu, który często podróżował, lecz nie czerpał z tego radości. Nie szanował innych kultur i ras. Przełomem w jego życiu było zagubienie się w pewnej wiosce w Afryce, gdzie pomogła mu dziewczynka, co było powodem jego zmiany postawy wobec ludzi. Podzieliliśmy się na zastępy: "Lwy" i "Słonie". Wtedy właśnie zaczęła się nasza rywalizacja i zabawa. Wsiedliśmy do magicznego pojazdu - statku, którym dopłynęliśmy do Grenlandii. Tam, po rozmowie z Anarukiem, próbowaliśmy się wczuć w jego życie. Zrobiliśmy wyścigi saniami z ludzi. Z determinacją na twarzy rajd wygrały "Lwy". Następnie zaśpiewaliśmy szantę "Gdzie ta keja" i pomknęliśmy dalej. 2011-02-03_Ferie_4D_-_Bo_my_mo+zemy_wszystko_[4].jpg Nasz statek zamienił się w pociąg i tym sposobem dotarliśmy do Ameryki Południowej, gdzie zapoznaliśmy się z Indianinem, który zgubił swój pióropusz. W zamian za gościnę zrobiliśmy dla niego dwa nowiutkie i zaprosiliśmy do naszej podróży. Wyruszyliśmy samolotem do Japonii, czyli Kraju Kwitnącej Wiśni, i porozmawialiśmy z pewną Japonką. Tam naszym zadaniem było przeniesienie "ryżu z papieru" ze stoliczka do woreczka oddalonego o parę metrów. Dopingowaliśmy przedstawicieli swych zastępów z całych sił. Gdy emocje opadły zaprosiliśmy również i Japonkę do naszego pojazdu, który tym razem był zaprzęgiem koników. Gdzie dotarliśmy? Aż do Afryki, gdzie spotkaliśmy czarnoskórego Izaaka, który wybierał się na plemienną radę i potrzebował maski, którą z chęcią i zapałem mu zrobiliśmy. Aby się zrewanżować postanowił nauczyć nas tańczyć "Waka waka" i zapląsać "Alea go go". Niestety nie do końca nam to wychodziło, ale obiecujemy potrenować. 2011-02-03_Ferie_4D_-_Bo_my_mo+zemy_wszystko_[5].jpg W drodze powrotnej do Polski, metrem, śpiewaliśmy "Makumbę". To jednak nie był koniec naszej zabawy. Tam błyskawicznie odpowiadaliśmy na pytania dotyczące zwiedzonych krain. Po zliczeniu punktów wygrał zastęp "Słoni" z wynikiem 13 do 12. Brawo! Na koniec zawiązaliśmy krąg śpiewając "Bratnie słowo" i puściliśmy iskrę przyjaźni. Byliście wszyscy cudowni. Dziękuję za aktywny udział w części naszego harcerskiego życia z całego serca. Jeżeli i Wam się podobała ta zbiórka to zapraszam na kolejne.
Następny artykuł
Archiwum Aktualności 2009-2012
Ustawienia dostępności
Wysokość linii
Odległość między literami
Wyłącz animacje
Przewodnik czytania
Czytnik
Wyłącz obrazki
Skup się na zawartości
Większy kursor
Skróty klawiszowe