Ich dwoje
PORANEK ...
W jednym spojrzeniu - tysiące uśmiechów,
Króciutki liścik, skreślony w pośpiechu,
W nim jedno słowo, co niebo otwiera,
Nie muszę go czytać, wiem co zawiera...
W PRACY ....
Ma dusza stęskniona, usta spragnione,
W papierach tonę....
Pracuję pilnie, choć jedno mam w głowie,
A co takiego? Wieczorem odpowiem....
POPOŁUDNIE ....
Chcę już zatonąć w Twoich ramionach,
Wyznać Ci miłość...z tęsknoty konam...
Biegnę na oślep, z prędkością dźwięku,
Świat nie istnieje, oprócz adresu
naszego mieszkania....
I POWITANIA ....
Świat skurczył się dziwnie i przyjął Twą postać,
Niech się nie zmienia, może tak zostać....
Stąpam po niebie, rozrzucam gwiazdy,
Amor wypisał mi prawo jazdy...
RAZEM ....
Biegnę do Ciebie, bo kocham, bo muszę,
Deszcz pocałunków zalewa mą duszę,
Biegnę do Ciebie przez złote tarasy,
Ubrana jedynie w skrzydlate obcasy...
A POTEM ....
W ramionach Twych tonę, Twoim spojrzeniu,
Rozstaniu, tęsknocie, odnalezieniu,
Jesteś oazą mojej miłości,
Zostańmy w niej razem po kres wieczności....
Aż przetnie ciemność, głośna muzyka,
nakręcanego rutyną
budzika.............
Wiersze: Aneta Żarska, Foto: Mirosław Sroka, opublikowano www.glogoczow.pl 2013r.
Zaplątani Zakochani
Nudził się dziś sprytny Eros,
Wycelował więc w Romeo,
BUM - zakochał się chłopina,
Jego matce zrzedła mina...
Chociaż Eros miał dziś kaca,
Strzela dalej - taka praca....
Trafił Zosię z dubeltówki
I oblazły biedną mrówki...
Ruszył pomóc jej Tadeusz,
Lecz się spotkał z Dulcyneą.
Ta mrugnęła do acana
I już pada na kolana
I o rękę pięknie prosi...
Kto pomoże biednej Zosi?
BUM - następny zakochany,
To Don Kichot ruszył w tany,
Tak rozpędził się biedaczek,
Że aż trafił na wiatraczek...
BUM - rozniosło się po świecie...
Mała wpadka na chabecie...
Zakręcony nasz Amorek,
Przyniósł strzałek cały worek,
Upolował i Edwarda,
Choć to była sztuka twarda....
Edward z Bellą gonią stwora...
Przyszła pora na Amora...
Biegnie Amor na wyścigi,
Za nim Julia, a w podrygi
Ruszył Edward i Sobieski....
Twardy Edward łamie deski
I celuje już w Amora,
Na Amora przyszła pora...
Lecz nie trafił w tym galopie,
/Scentrowane oko chłopie!!!!!!!/
Spadła deska na Nerona,
Neronowa oburzona,
Goni za to już Edwarda,
Choć z Edwarda, sztuka twarda...
Neronową Bella ściga,
Nie ucieknie ta ostryga!!!!!
Biegną tłumnie, gonią stwora,
Przyszła pora na Amora....
Zdenerwował się Walenty,
Gdy zobaczył te przekręty,
Tupnął nogą i wnet potem,
Porozganiał tą hołotę,
By znów zakochani byli,
Święto godnie swe przeżyli,
14-go to LUTEGO,
Na cześć SZEFA WALENTEGO!
Sfrustrowany Zakochany
Rude, czarne czy brunetki,
Jakże różne są kobietki,
Są wysokie i są niskie,
Chciałoby się poznać wszystkie....
Osładzają nam codzienność,
Przyprawiają o bezsenność,
Mamy od nich bóle głowy,
Zatracamy rozum zdrowy....
Więc czemu??? No czemu o rety???
Uparcie kochamy kobiety !!!! ??????